|
SPACER WARSZAWSKI Promenadą nad Morskie Oko
Spacer po mokotowskim parku odbył się w ciepłą, słoneczną sobotę, 19 października 2019 roku.
Młodzi turyści i ich opiekunowie spotkali się przy pomniku Jana Matejki. Miło było powitać uczniów
ze Szkoły Podstawowej nr 152 w Warszawie, którzy po raz pierwszy wzięli udział w imprezie Oddziału PTTK Ochota.
Pozostali uczestnicy to „starzy bywalcy” – grupy podwarszawskie: z Sękocina,
Lesznowoli oraz SP nr 2 w Józefowie. Razem 57 osób.
Wycieczkę prowadziła pani Małgorzata Grudzińska. Wstęp poświęcono wielkiemu polskiemu
malarzowi i jego twórczości oraz towarzyszącemu mu na pomniku Stańczykowi. Obejrzano także
znajdujące się obok dwa głazy narzutowe – pomniki przyrody: granit szary i granit jasnoróżowy.
Następnie pani przewodniczka wyjaśniła, że miejsce spotkania jest tym, od którego pochodzi nazwa
dzielnicy Mokotów. Otóż w XVIII w. Izabela z Czartoryskich Lubomirska urządziła tu swoją podmiejską
rezydencję, którą z racji położenia na skarpie nazwała „Mon coteau” (francuskie „moje wzgórze”).
Mimo upływu prawie 250 lat i wielu przekształceń do dziś istnieją pozostałości po historycznym
założeniu pałacowo-ogrodowym. Zachowały się bramne pawilony ogrodowe projektu Szymona
Bogumiła Zuga, które po przebudowie dokonanej przez Henryka Marconiego mają wiele cech
neogotyckich. To Domek Mauretański i Wieża z Gołębnikiem.
|
Na jednej ze ścian Gołębnika znajduje się
tablica informująca, że znajdujący się tu zegar
codziennie o godzinie 17.00 wygrywa „Marsz
Mokotowa” - piosenkę powstałą w czasie
powstania warszawskiego, podane są także
nazwiska autorów utworu, żołnierzy pułku AK
„Baszta”.
|
Kolejnym obiektem, niezwiązanym z historią
„Mon coteau”, była niedawno odrestaurowana
willa przy ulicy Morskie Oko 5. Zbudowano ją w
1928 roku dla Arpada Chowańczaka, który
dorobił się dużego majątku pracując jako
kuśnierz. Pani Małgorzata Grudzińska
opowiedziała dzieje budynku i pokazała zdjęcie
ukazujące jego katastrofalny stan w 2009 roku.
|
|
Najważniejszy w rezydencji był pałac. Obecnie nazywa się go Pałacem Szustrów od nazwiska rodziny,
która zakupiła posiadłość w 1845 roku. Budynek spłonął w 1944 roku, po wojnie odtworzono go w
formie, jaką nadali mu kolejno architekci: Efraim Szreger, wspomniani wcześniej Zug i Marconi oraz
w 2. poł. XIX w. Adam Idźkowski. Wybudowany z wieloma niesymetrycznymi elementami, a z
powodu położenia na skarpie z różną ilością kondygnacji, przypomina zameczek. Z jednej ze stron
połączony jest z tzw. Domkiem Murgrabiego. W pałacu ma siedzibę Warszawskie Towarzystwo
Muzyczne.
W pobliżu zachowało się kilka dębów ze starego drzewostanu. Zostały objęte ochroną jako pomniki
przyrody. Tuż obok charakterystyczna tablica miejsca pamięci narodowej przypomina o tragedii,
która wydarzyła się tu w 1944 roku – egzekucji wykonanej przez Niemców na grupie polskich dzieci w
wieku od 5 do 10 lat.
Po obejrzeniu obiektów w górnej części parku uczestnicy spaceru zeszli niżej, gdzie zobaczyli, jak
wygląda pałac z dołu i przyjrzeli się kolejnemu pomnikowemu dębowi. Było tam doskonałe miejsce
na pamiątkowe zdjęcie.
Nieopodal pałacu znajduje się jeszcze jedna
budowla wchodząca w skład zespołu
zabytkowego. To Mauzoleum Szustrów
wzniesione w 1899 r., w którym pochowano
Rozalię (1900) i Franciszka (1901) oraz wnuka
brata Franciszka (1941). Po wojnie kaplica
została zniszczona. W obawie przed dalszą
dewastacją, ostatni z potomków w 1973 roku
przeniósł szczątki krewnych na Cmentarz
Powązkowski. W 2004 roku mauzoleum
odrestaurowano.
|
|
|
Blisko, choć już poza parkiem, na tyłach
budynku przy ulicy Belgijskiej 3, rośnie
pomnikowe drzewo – wiąz polny. Żeby go
dostrzec, trzeba było wejść pod górę aż do
ogrodzenia posesji.
|
Ogród na podskarpiu nazywany był „Dziką Promenadą” i naśladował naturalny krajobraz. Znajdowały
się w nim folwarczek i romantyczna wioseczka. Franciszek Szuster ogrodowe pawilony dostosował
dla letników, a w 1880 roku przekształcił cały obszar w miejsce rozrywki z restauracją „Promenada”.
W późniejszych latach teren dzierżawiły różne osoby, były tam teatr, karuzela, a potem ogród
warzywny. Nazwa Promenada przetrwała do dziś i jest używana wymiennie z inną – Morskie Oko,
właściwie oznaczającą powojenny park utworzony w sąsiedztwie i połączony z historycznym
założeniem.
Aleje i ścieżki Promenady obiegają trzy stawy o
nieregularnym kształcie. Po wojnie, w miejsce
wyciętych drzew posadzono nowe: wzdłuż
deptaków i granic parku głównie topole, a nad
wodą wierzby płaczące. Środkową część
stanowią trawniki z kępami drzew i krzewów.
|
|
Blisko ulicy Belwederskiej znajduje się pomnik upamiętniający bohatersko bronioną przez ponad
miesiąc powstańczą Redutę Magnet. Jednym z elementów monumentu jest głaz narzutowy –
granitoid uznany za pomnik przyrody. Niedaleko można zobaczyć jedyne w tej części pomnikowe
drzewo – lipę drobnolistną.
Po okrążeniu sadzawki z fontanną uczestnicy
spaceru przeszli do parku Morskie Oko. Na jego
terenie, w miejscu dawnej glinianki jest staw,
przypominający kształtem słynne tatrzańskie
jezioro – stąd nazwa skweru wokół niego. O
tym akwenie krąży wiele pogłosek, o kilku z
nich wspomniała pani przewodniczka.
|
|
Wyżej, przy ulicy Dworkowej znajdują się: tablica poświęcona mordowanym w tym miejscu
mieszkańcom (przy schodach) i pomnik, upamiętniający jedno z najtragiczniejszych wydarzeń
Powstania Warszawskiego. 27 września 1944 roku Niemcy rozstrzelali tu 140 powstańców z pułku
„Baszta” wziętych do niewoli po wyjściu z kanału. Było to sprzeczne nie tylko z prawem
międzynarodowym, lecz również z postanowieniami uzgodnionego aktu kapitulacji Mokotowa.
Rysunek człowieka strzelającego do innego, oznaczony właz na ulicy i namalowane stopy
prowadzące do obelisku wywołują wrażenie. Obejrzano także pobliską, aktualnie odnawianą willę, w
której podczas wojny znajdował się posterunek żandarmerii niemieckiej.
|
|
|
|
Po minięciu wieżowca przy Dworkowej (mieszkańcy ostatnich pięter mają piękny widok!) zatrzymano
się na skwerze na wprost dawnego Domu Wedla, czyli zabytkowej kamienicy z 1936 roku przy ulicy
Puławskiej 28. Pani Małgorzata Grudzińska zwróciła uwagę na jej kształt przypominający dryfujący
statek oraz opowiedziała, jak wyglądał parter tego budynku przed wojną.
Potem obejrzano pomnik Mieszkańców Mokotowa i przeprowadzono tradycyjny konkurs
krajoznawczy dla każdej z grup. Cieszy to, że uczestnicy zapamiętali wiele informacji przekazywanych
podczas spaceru.
Fot. Małgorzata Grudzińska, Regina Suwała
SPACER PODWARSZAWSKI Skrajem puszczy w 60. rocznicę utworzenia
Kampinoskiego Parku Narodowego: Izabelin – Laski – Lipków
|
W sobotę, 5 października 2019 roku młodzi
turyści wybrali się do Kampinoskiego Parku
Narodowego. Utworzono go 60 lat temu.
Żadna z europejskich stolic - oprócz
Warszawy - nie graniczy z tak rozległym i
cennym przyrodniczo obszarem.
Szczegółowe informacje o nim można
znaleźć na stronie internetowej
https://www.kampinoski-pn.gov.pl/.
|
Wycieczka rozpoczęła się od zwiedzenia Centrum Edukacji KPN w Izabelinie. Stawiły się
tam grupy z czterech szkół podstawowych wraz opiekunami: w Sękocinie, Lesznowoli, nr 2
w Józefowie i nr 61 w Warszawie – łącznie 58 osób. W tematykę ekspozycji wprowadziła
uczestników pani pracownik Parku. Obejrzano makietę plastyczną oraz dioramy
przedstawiające najbardziej typowe środowiska Puszczy Kampinoskiej: bór mieszany, las
bagienny, łąkę i wydmy, a także ich florę i faunę. Można było sprawdzić swoją wiedzę,
wykonując różne zadania i przekonać się, jaki ciężar dźwiga na głowie symbol Parku – łoś.
Wystawa przybliża również historię Puszczy Kampinoskiej i problemy związane z
zaśmiecaniem środowiska naturalnego.
|
|
|
|
Początek spaceru to przejście Puszczańską ścieżką do Leśnego Ogródka Botanicznego. To
jedna z kilku, choć nietypowa ścieżka edukacyjna Kampinoskiego Parku Narodowego.
Zaczyna się na polanie Jakubów. Tam pani przewodniczka Małgorzata Grudzińska
opowiedziała uczestnikom, że ścieżkę stworzono specjalnie do przeprowadzania zajęć
terenowych z młodzieżą szkolną. Są tam jedynie dwie tablice, inne przystanki to tylko słupki
z numerami, a informacje i zadania zawiera specjalna broszura. Część wiadomości, m.in. o
mijanym, istniejącym blisko sto lat Zakładzie dla Niewidomych, przekazano młodzieży
podczas krótkiego postoju.
Ważnym zwiedzanym miejscem był Cmentarz Wojenny 1939-1945 w Laskach. Pochowano
na nim 837 żołnierzy, w tym 720 poległych we wrześniu 1939 roku, pozostali to walczący
konspiracyjnie oraz powstańcy warszawscy z grupy „Kampinos” Armii Krajowej. Zapłonęły
znicze, oddano hołd spoczywającym tu bohaterom.
Następnie uczestnicy spaceru przeszli przez osiedle Izabelin B. Pani Małgorzata Grudzińska
krótko opowiedziała o związku patrona głównej arterii Henryka Sienkiewicza z tymi
terenami i zwróciła uwagę na pozostałe nazwy występujących tu ulic. Nadano im imiona
postaci historycznych żyjących w okresie opisywanym w Trylogii bądź literackich,
występujących na kartach składających się na nią powieści.
Po ponownym wkroczeniu na teren Kampinoskiego Parku Narodowego dotarto do ścieżki
edukacyjnej Do Lipkowskiej Wody. Niestety, większość umieszczonych na niej ciekawych
tablic jest pomazana przez wandali.
Wspomniana Lipkowska Woda to strumień
płynący okresowo z warszawskiego
Wawrzyszewa do Kanału Zaborowskiego.
Aktualnie nie ma w nim wody. Podziwiano
rosnące tu dorodne drzewa.
|
|
Kolejne przystanki przybliżyły bardzo interesującą historię i pamiątki z przeszłości Lipkowa.
Pani Małgorzata Grudzińska opowiedziała o ormiańskiej rodzinie Paschalisów i ich fabryce
oraz o późniejszych właścicielach posiadłości, w tym teściu Henryka Sienkiewicza,
Kazimierzu Szetkiewiczu, który był pierwowzorem postaci Zagłoby. Umiejscowienie w
Lipkowie przez twórcę Ogniem i mieczem słynnego pojedynku pana Wołodyjowskiego z
Bohunem uczyniło wieś sławną. Poznano także dalsze losy miejscowości.
Po zapoznaniu się z zabytkami Lipkowa został przeprowadzony konkurs krajoznawczy.
Nagrodami były drewniane figurki zwierzątek z logo KPN. Każdy z uczestników otrzymał
także dyplom Przyjaciela Kampinoskiego Parku Narodowego i folder o puszczy. Na
zakończenie wycieczki chętni mogli skorzystać ze wspaniałego placu zabaw na pobliskiej
polanie.
Fot. Wiesława Godlewska, Małgorzata Grudzińska, Agnieszka Mazur, Regina Suwała
Zdjęcie rysunku ze strony https://www.kampinoski-pn.gov.pl/aktualnosci/wydarzenia/825-60-
lat-kampinoskiego-parku-narodowego
SPACER WARSZAWSKI Nowe Włochy - główna część założenia miasta-ogrodu
oraz miejsca upamiętniające wydarzenia z lat 1939-45
21 września 2019 roku odbył się Spacer Warszawski po Nowych Włochach. Wzięli w nim
udział uczniowie wraz z opiekunami ze szkół podstawowych: w Sękocinie, Lesznowoli, nr 2
w Józefowie oraz nr 61 w Warszawie – łącznie 49 osób. Na wstępie grupy otrzymały mapki
14/W/15 ze strony trino.pttk.pl, na których zaznaczono fragment z trasą wycieczki. Chętni
mogli zrealizować zawarte w nich zadania.
Pierwszym oglądanym obiektem była willa Jasny Dom przy ul. Świerszcza 2. W 2000 r. po
odzyskaniu kamienicy przez rodzinę przedwojennych właścicieli okryto różne napisy wyryte
na ścianach piwnic. Okazało się, że w styczniu 1945 roku, gdy we Włochach nie było już
Niemców, zmuszono lokatorów do opuszczenia budynku i Jasny Dom stał się siedzibą
Głównego Zarządu Informacji Wojskowej, organu polskiego kontrwywiadu, którym
dowodzili oficerowie rosyjscy.
W piwnicach powstały cele więzienne, na
wyższych piętrach znajdowały się biura
oraz pokoje przesłuchań, którym często
towarzyszyło bicie, a nawet tortury. Z
ustaleń Instytutu Pamięci Narodowej
wynika, że w okresie II-X 1945 roku przez
to tajne więzienie przeszło ponad 1000
aresztowanych. Wydarzenia te upamiętnia
tablica, niestety z powodu remontu budynku
dojście do niej było niemożliwe.
|
|
Następnie obejrzano obelisk poświęcony ofiarom NKWD i UB więzionym i torturowanym
we Włochach, znajdujący się na skraju Parku Kombatantów.
Obok, już w parku jest pomnik upamiętniający mieszkańców, którzy zginęli w czasie II
wojny światowej. Szczególnie dramatycznym wydarzeniem było wywiezienie przez
Niemców do obozów koncentracyjnych prawie wszystkich mężczyzn w wieku od 16 do 60
lat (4293 osoby). 2072 spośród nich poniosło śmierć. Akcja ta miała miejsce 16 września
1944 roku i była represją za pomoc powstańczej Warszawie. Piękne wieńce przypominają,
że niedawno minęła 75. rocznica tej tragedii.
|
Park Kombatantów to miejsce silnie
związane z historią Włoch. Jego początki
sięgają schyłku XVIII w., była tu wówczas
otoczona drzewami podwarszawska
rezydencja hrabiego Tadeusza Mostowskiego.
|
Najbardziej dynamiczny rozwój Włoch nastąpił po roku 1844 roku. Osada znalazła się
wówczas w rękach rodziny Koelichenów - przemysłowców o holenderskich korzeniach.
Przebudowali oni neorenesansowy pałacyk. Chętnie udostępniali go różnym instytucjom. Od
ponad 80 lat mieści się w nim biblioteka publiczna, obecnie zajmuje cały budynek.
W okresie, gdy właścicielami byli Koelichenowie, powstały cegielnie, stacja kolejowa, a po
parcelacji majątku w 1928 roku miasto–ogród według planów Franciszka Krzywdy-
Polkowskiego i Henryka Kotyńskiego. Liczba mieszkańców Włoch wielokrotnie wzrosła i w
kwietniu 1939 roku miejscowość uzyskała prawa miejskie. Posiadała je do 1951 roku -
wówczas włączono Włochy do Warszawy.
Spacerując po parku uczestnicy wycieczki podziwiali pomnikowe, ponadstuletnie drzewa. Są
wśród nich przedstawiciele gatunków rodzimych (2 lipy drobnolistne, klon polny, czy już
„zadomowiony” kasztanowiec biały), jak i egzotycznych: tulipanowiec amerykański
(niestety, obecnie to tylko pień z trzema obciętymi konarami), platan klonolistny i 2 sosny
czarne.
Statusu pomnika przyrody nie ma okazała surmia bignoniowa, która od wielu lat jest
podtrzymywana mocnym, stalowym wspornikiem.
Zwrócono uwagę na przedwojenne ławki, pochodzące z parków warszawskich. Jednak
największe zainteresowanie wzbudziły dwie wiewiórki, bawiące się „w berka” na jednym z
drzew – większość uczestników wycieczki próbowała uwiecznić to na zdjęciu.
Z okresu XVIII-wiecznego zachował się
niewielki fragment ogrodzenia – brama
wejściowa. Właśnie tędy udano się na ulicę
Cienistą.
|
|
Od stycznia do kwietnia 1945 roku dwa budynki - po usunięciu mieszkańców - zajmowało
NKWD, główne narzędzie represji i zbrodni Związku Radzieckiego. Dom nr 14 był jedną z
kwater gen. Iwana Sierowa, współodpowiedzialnego m.in. za zbrodnię na polskich oficerach
w 1940 roku w Katyniu.
|
W kamienicy nr 16 urządzono pokoje
przesłuchań, a w piwnicach areszt. Stąd
wywiezieni zostali do Moskwy ostatni
przywódcy Polskiego Państwa
Podziemnego sądzeni w "Procesie 16-tu".
Na Cienistej nie zachowały się żadne ślady
sowieckich zbrodni, przypomina o nich
jedynie tablica.
|
Następnie grupa przeszła ulicą Obrońców Pokoju. Rosną tu dwa pomnikowe drzewa: przy nr
12 – jesion wyniosły, obok nr 11 – wiąz szypułkowy. Zwracano uwagę na nazwy mijanych
przecznic: Łuki Wielkie, Łuki Małe, Łuczek, podkreślające ich owalny kształt i
koncentryczno-promienisty układ ulic.
Wkrótce dotarto do ulicy ks. Juliana Chrościckiego (pierwotna nazwa Mickiewicza, później
Mikowa). Stanowi ona centralną oś przedwojennego miasta-ogrodu. Tu usytuowano: kościół,
rynek i kino.
Najpierw zatrzymano się przy Artystycznym Domu Animacji, filii Domu Kultury Włochy.
To dawny Dom Ludowy, w którym działało kino ADA (po wojnie przemianowane na
Olsztyn). W latach siedemdziesiątych XX wieku budynek popadł w ruinę, w okresie 2007-
2010 został wyremontowany.
Potem odwiedzono skwer 16 Września 1944 roku, który powstał w miejscu dawnego targu.
Jego nazwa nawiązuje to wspomnianego wcześniej tragicznego wydarzenia, przypomina je
tablica Miejskiego Systemu Informacji.
Kościół został wzniesiony w latach 1947- 1965 na działce ofiarowanej jeszcze przed wojną
przez Koelichenów. Zastąpił on wcześniejszą drewnianą kaplicę.
Świątynia powstała z inicjatywy księdza Juliana Chrościckiego, pierwszego proboszcza
parafii Św. Teresy od Dzieciątka Jezus, który pełnił tę funkcję przez 39 lat. Podczas II wojny
światowej ksiądz angażował się w działalność konspiracyjną, był więziony przez Niemców, a
po uwolnieniu współtworzył szpitale powstańcze (jeden z nich mieścił się w domu
parafialnym, co upamiętnia tablica).
Ksiądz Julian Chrościcki zmarł w 1973
roku, w uznaniu wielkich zasług kapłana
pochowano w krypcie kościoła, którego był
budowniczym. W latach
dziewięćdziesiątych XX wieku został
patronem głównej ulicy Nowych Włoch.
|
|
Przy drugiej ważnej ulicy założenia miasta-ogrodu – Rybnickiej (przed wojną Słowackiego) -
można podziwiać aleję złożoną głównie z kasztanowców (ok. 80 sztuk), uznaną za pomnik
przyrody – kolejny na szlaku wycieczki.
Na chwilę zajrzano na ulicę Tumską. Przy posesji nr 29 rośnie pomnikowa topola hybryda.
Nr 40 to kamienica rodziny Flisów z 1938 roku, w której podczas wojny mieścił się szpital
powstańczy. Niedawno została przebudowana i otynkowana. Obecnie to piękny budynek z
komfortowymi mieszkaniami, o jego przeszłości informuje tablica.
Ostatnim oglądanym obiektem był ładnie zagospodarowany park ze Stawem Koziorożca,
będącym pozostałością po dawnej gliniance. Tu odbył się tradycyjny konkurs krajoznawczy z
nagrodami oraz zakończenie spaceru.
Fot. Wiesława Godlewska, Małgorzata Grudzińska, Regina Suwała, Monika Zaleśna
GRA MIEJSKA PO OCHOCIE I KONKURS WIEDZY O DZIELNICY
W RAMACH RODZINNEGO PIKNIKU INTEGRACYJNEGO
|
W sobotę, 14 września 2019 roku w Parku
Szczęśliwickim odbył się Rodzinny Piknik
Integracyjny. W jego ramach Oddział PTTK
Ochota przygotował grę miejską po Ochocie
oraz konkurs wiedzy o tej dzielnicy.
|
Przez cały czas trwania pikniku czynny był
punkt Oddziału PTTK Ochota w Warszawie,
zaopatrzony m.in. w mapki i ulotki o górskich
schroniskach PTTK. Członkowie Zarządu
Oddziału chętnie udzielali informacji osobom
zainteresowanym działalnością Towarzystwa.
|
|
Gra miejska polegała na odwiedzeniu zaznaczonych na mapce miejsc i udzieleniu odpowiedzi na
pytania dotyczące ich lub najbliższego otoczenia. W grze mógł wziąć udział każdy: osoby
indywidualne, grupy znajomych, rodziny oraz grupy szkolne z opiekunami. Okazało się, że chętnych
było blisko 80 osób, większość z nich stanowili uczniowie ze szkół podstawowych, które od dawna
uczestniczą w wycieczkach Oddziału PTTK Ochota. I tym razem nie zawiodła młodzież z Lesznowoli,
Sękocina oraz szkół nr 61 w Warszawie i nr 2 w Józefowie.
Kolejność wykonania zadań była dowolna. Częściej ich realizację zaczynano od punktów najbardziej
oddalonych od parku. Tak się złożyło, że na placu Narutowicza spotkały się aż trzy grupy. O
znajdujących się tu obiektach podstawowe informacje przekazała pani Małgorzata Grudzińska.
Uczniowie ze szkoły nr 61 oraz grupy rodzinne poszli trasą w przeciwnym kierunku. Dla nich zadania
o miejscach na placu Narutowicza były ostatnimi.
Należało odwiedzić: pomnik Dobrego Maharadży, monument Barykada Września i jedną z
najnowszych tablic w jego pobliżu, miejsce pamięci przy Zieleniaku, Głaz Marszałka Piłsudskiego,
tablicę na budynku przy Grójeckiej 77, gmach dawnego Instytutu Radowego, pomnik Marii
Skłodowskiej-Curie, kościół przy placu Narutowicza, Dom Pocztowej Kasy Oszczędności przy Filtrowej
68 oraz pomnik pierwszego prezydenta w niepodległej Polsce.
Po wykonaniu zadań grupy stawiały się w punkcie Oddziału PTTK Ochota w Parku Szczęśliwickim. Tu
sprawdzano karty z odpowiedziami.
Wszyscy zrealizowali zadania bezbłędnie i otrzymali nagrody. Brawo!
Konkurs wiedzy o Dzielnicy Ochota zaplanowany był pod koniec pikniku. Przygotowano pytania na
różnym poziomie, więc uczestnikiem mógł być każdy, nawet dzieci. Na scenie pojawiło się kilkunastu
chętnych w różnym wieku. Pytania zadawała prezes Oddziału PTTK Ochota, pani Maria Pilich.
Nagrodami były książki i albumy o Warszawie i Ochocie.
Fot. Wiesław Bratkowski, Wiesława Godlewska, Małgorzata Grudzińska, Agnieszka Mazur, Regina
Suwała
Plakat ze strony http://www.urzadochota.waw.pl/wydarzenie/rodzinny-piknik-integracyjny
|
|