XXXV RAJD „BLISKIE SERCU”
Poznajemy postaci z ochockiej alei sław
W upalną sobotę, 8 czerwca 2019 roku przy ulicy Grójeckiej spotkali się uczestnicy
kolejnego (już 35.!) rajdu BLISKIE SERCU. Były to grupy z czterech szkół podstawowych:
w Lesznowoli, Sękocinie, ochockiej nr 61 oraz włochowskiej nr 227 (razem 50 osób).
Czekali na nich organizatorzy: kierownik imprezy, prezes Oddziału PTTK Ochota pani Maria
Pilich oraz pan Sebastian Kozłowski.
Przed wejściem do Urzędu Dzielnicy Warszawa Ochota znajdują się specjalne płyty
upamiętniające postaci, których działalność zapisała się w dziejach Ochoty. Celem rajdu było
poznanie tych osób oraz odwiedzenie wybranych miejsc z nimi związanych. Te postaci to:
Konstanty Julian Ordon, Maria Skłodowska-Curie, Sokrates Starynkiewicz oraz William
Lindley i William Heerlein Lindley.
Już na starcie uczestnicy otrzymali pierwsze upominki. Były nimi pamiątkowe podkładki z
wizerunkami pojazdów szynowych ze znajdującej się w pobliżu Stacji Muzeum oraz foldery
o Marii Skłodowskiej-Curie „Urodziłam się w Warszawie”. Następnie wspólnie obejrzano
ochocką aleję sław i wysłuchano informacji o osobach, którym poświęcono tablice.
Potem drużyny otrzymały do wykonania zadania rajdowe. Należało odwiedzić - w dowolnej
kolejności - dwa miejsca: Redutę Ordona oraz ulicę Marii Skłodowskiej-Curie i
odpowiedzieć na pytania związane ze znajdującymi się tam obiektami.
Zadania były różne. W miejscu Reduty nr 54 trzeba było m.in. policzyć, ile jest orłów na
tablicach tworzących pomnik, czy wyszukać właściwe słowa we fragmencie wiersza Adama
Mickiewicza.
Przy Instytucie Radowym uczestnicy musieli m.in. odnaleźć murale i miejsce pamięci,
wypatrzyć drzewo zasadzone przez noblistkę, policzyć ślady kul na cokole jej pomnika, czy
odszukać napis informujący, gdzie wykonano odlew posągu (to okazało się dość trudne i nie
wszystkie grupy wykonały je prawidłowo).
Po wykonaniu zadań wszyscy spotkali się przy wejściu na teren Stacji Filtrów w Warszawie.
Następnie w dwóch grupach – po okazaniu dokumentów i wpisaniu na listę - na krótko
wchodzono na teren zakładu. Tu bardzo sympatyczny przewodnik pokazał uczestnikom rajdu
wybrane budynki i urządzenia wyjaśniając ich przeznaczenie.
Głównym celem odwiedzin Stacji Filtrów było obejrzenie popiersia Sokratesa
Starynkiewicza i pomnikowego cisa nazwanego jego imieniem. Serdecznie dziękujemy
Dyrekcji i Pracownikom zakładu za umożliwienie tego.
Potem były jeszcze dwa zadania dodatkowe związane z tablicami Miejskiego Systemu
Informacji o patronach placu i ulicy: Sokratesie Starynkiewiczu i Williamie Heerleinie
Lindleyu.
Podsumowanie rajdu odbyło się na skwerze Alfonsa Grotowskiego, w pobliżu kamienia
poświęconemu temu inżynierowi, współtwórcy warszawskich wodociągów i kanalizacji.
Grupy otrzymały dyplomy, a wszyscy uczestnicy nagrody książkowe. Podziękowano także
paniom nauczycielkom wręczając im upominki.
Na zakończenie przeprowadzono krótki indywidualny konkurs krajoznawczy. Pytania
dotyczyły postaci z ochockiej alei sław i obiektów, które zobaczono podczas pokonywania
tras rajdowych. Nagrodami były gadżety otrzymane od Urzędu Dzielnicy Warszawa Ochota
(bardzo dziękujemy!).
Fot. Wiesława Godlewska, Małgorzata Grudzińska, Regina Suwała
SPACER PODWARSZAWSKI: Falenty – rez. Stawy Raszyńskie – Raszyn
(w 210. rocznicę bitwy pod Raszynem)
Oddział PTTK Ochota wyraźnie nie ma szczęścia, gdy organizuje wycieczki w okolicach stawów raszyńskich.
Poprzednio było zimno i okropnie lało, tym razem – 18 maja 2019 roku - grzmiało, a za oknami istne oberwanie chmury.
Prowadząca spacer, pani Małgorzata Grudzińska od rana odbierała wiadomości o rezygnacji z udziału kolejnych grup szkolnych.
Znaleźli się jednak odważni, którzy pojawili się na miejscu zbiórki.
Byli to uczniowie z opiekunami ze szkół podstawowych: nr 2 w Józefowie (11 osób) i w Lesznowoli (3 osoby). Brawo!
Początek wycieczki to zwiedzanie zespołu pałacowo-parkowego w Falentach.
Obejrzano pomniki przyrody oraz pałac z wieżyczkami i fryzem z herbami.
Wysłuchano informacji o dawnych właścicielach majątku
(m.in. Opaccy, Piotr Tepper, Przezdzieccy, Czetwertyńscy) i zmianach, jakie wprowadzali.
Pani przewodniczka opowiedziała także o najważniejszym wydarzeniu w dziejach tych okolic.
Stoczony przez wojska Księstwa Warszawskiego, 19 kwietnia 1809 roku, nierówny bój z dwukrotnie liczniejszą armią
austriacką na trwale zapisał się w historii Polski jako bitwa pod Raszynem.
W pałacu w Falentach, w początkowej fazie walk, kwaterował sztab Polaków z dowódcą księciem Józefem Poniatowskim.
Na ścianie budynku ówczesna właścicielka, Zofia Dangelowa umieściła tablicę upamiętniającą owe wydarzenia – niestety,
napisy dziś są nieczytelne.
Ponieważ padało, momentami bardzo intensywnie, grupa co pewien czas chroniła się w arkadowym przejściu z pałacu do oficyny.
Po obejrzeniu zrujnowanej oranżerii i neogotyckiej bramy okazało się, że przejście zaplanowaną trasą jest niemożliwe z powodu głębokich i rozległych kałuż.
Próbowano innych wariantów i wreszcie, za trzecim razem, udało się znaleźć względnie suchą drogę.
Na szczęście było ciepło, a gdy dotarto na teren rezerwatu Stawy Raszyńskie, przestało padać.
Pojawiło się słońce i ptactwo. Naturalne stawy uporządkował i nowe utworzył w XIX w. Jan Spiski, by w hodować tu ryby - to dzieło jest kontynuowane do dziś.
Obszar ten, mimo bliskości wielkiej aglomeracji miejskiej, upodobały sobie ptaki wodne, od roku 1978 objęto go ochroną.
Grupie udało się zobaczyć przedstawicieli kilku gatunków.
Rozpoznano łabędzie, kaczki krzyżówki, perkozy, czaple, kormorany, łyski i gęsi gęgawy
(na ścieżce przebywało całe stadko z młodymi!).
Wkrótce uczestnicy spaceru znaleźli się na historycznej grobli – miejscu najkrwawszych starć w 1809 roku.
Pani Małgorzata Grudzińska pokazała mapkę terenu z tamtego okresu i reprodukcje obrazów Wojciecha Kossaka,
Juliusza Kossaka i Aleksandra Orłowskiego ukazujące walki. Obejrzano pamiątkowy kamień ufundowany przez
Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze w 150. rocznicę bitwy raszyńskiej oraz barokową figurę Boga Ojca.
W Raszynie zobaczono kompleks zabytkowych budowli wokół kościoła,
w tym plebanię z wmurowanymi w fasadę kulami z 1809 roku i dawny zajazd – drugą siedzibę sztabu wojsk polskich
(obecnie jest rewitalizowany). Świątynię wzniesiono w XVII w., fundatorem był Zygmunt Opacki, a budowlę
ukończył i wyposażył jego syn, Wojciech. Wewnątrz kościoła znajduje się marmurowe epitafium dobroczyńcy.
Ostatnią częścią spaceru było przejście do reduty raszyńskiej, głównego stanowiska wojsk polskich w końcowej fazie walk.
Przy kapliczce, zwanej od 1809 roku kapliczką Godebskiego, pani przewodniczka pokazała reprodukcje dwóch obrazów
Januarego Suchodolskiego. Jeden ukazuje śmierć bohaterskiego pułkownika, drugi - rozległy teren za kapliczką w trakcie
bitwy, z widocznym szańcem i kopcem artyleryjskim. Można było porównać ten widok z obecnymi pozostałościami umocnień.
Wycieczkę zakończono obok figury Matki Boskiej ustawionej w 1828 roku przy mogile poległych.
Wszyscy uczestnicy otrzymali drobne nagrody.
Fot. Małgorzata Grudzińska
|
|
SPACER WARSZAWSKI Śladami Stanisława Moniuszki w 200. rocznicę urodzin kompozytora
W lipcu 2018 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił rok 2019 Rokiem Stanisława Moniuszki.
To wybitny kompozytor, dyrygent, organista, pedagog, dyrektor Teatru Wielkiego w Warszawie,
twórca polskiej opery narodowej, żyjący w latach 1819-1972.
Władze Warszawy rozpoczęły rok 2019 ustanawiając Stanisława Moniuszkę patronem Dworca Centralnego.
Podczas uroczystości odsłonięto tablicę, na którą będąc tam warto zwrócić uwagę.
Fot. https://moniuszko200.pl/pl/plakat-roku-moniuszki-6411
|
 
|
O tym wszystkim 11 maja 2019 roku, na wstępie Spaceru Warszawskiego Śladami Stanisława Moniuszki w 200.
rocznicę urodzin kompozytora, opowiedziała młodzieży i jej opiekunom prowadząca wycieczkę pani Małgorzata Grudzińska.
Grupy z czterech szkół podstawowych: w Lesznowoli, Sękocinie, nr 61 w Warszawie oraz nr 2 w Józefowie (razem 45 osób)
spotkały się przy skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej. Niedaleko tego miejsca,
w kościele Wszystkich Świętych przy placu Grzybowskim, znajdował się pierwszy pomnik upamiętniający Moniuszkę dłuta Cypriana Godebskiego.
Niestety, uległ zniszczeniu podczas wojny.
Po tej porcji wiadomości wyruszono na ulicę Stanisława Moniuszki (nazwę nadano w 1901 roku).
|
|
Pierwszym obiektem, któremu dokładnie się przyjrzano, był gmach Filharmonii Narodowej.
Powstał po wojnie, jako odbudowa, na fundamentach Filharmonii Warszawskiej z 1901 roku,
a więc wzniesionej już po śmierci Stanisława Moniuszki.
Najpierw porównano wygląd budynku od strony skrzyżowania z ulicą Jasną
z wykonanym w tym samym miejscu archiwalnym zdjęciem z początków XX wieku.
Obecna, nieciekawa bryła nie przypomina dawnej, pięknej budowli z kopulastym dachem,
wieżyczkami i wieloma dekoracjami rzeźbiarskimi. Pozostawiono jedynie fasadę z loggią z kolumnami,
ale teraz znajduje się z innej strony, nie od Jasnej, a od ulicy Sienkiewicza. Zdobią ją dwie rzeźby,
jedna przedstawia Stanisława Moniuszkę, a druga Fryderyka Chopina. Te dwa spośród czterech posągów
(pozostałe to L. van Beethoven i W.A. Mozart) szczęśliwie ocalały i po częściowej rekonstrukcji i oczyszczeniu
powróciły nad główne wejście w 2001 roku, w stulecie istnienia filharmonii.
|
|
Pani Małgorzata Grudzińska krótko opowiedziała uczestnikom najważniejsze fakty z życia Stanisława Moniuszki:
w jakich miastach mieszkał, kształcił się i pracował oraz jak wyglądało jego życie rodzinne.
Do Warszawy sprowadzał się dwukrotnie: z rodzicami jako dziecko na okres 3 lat
i - już na zawsze - w 1858 roku z żoną i dziećmi, gdy otrzymał stanowisko pierwszego dyrygenta Opery w Teatrze Wielkim.
Moniuszkowie kilkakrotnie zmieniali adresy. Na ścianie budynku przy ulicy Mazowieckiej 3/5,
w miejscu, gdzie stał dom, w którym kompozytor spędził ostatnie lata swojego życia i zmarł,
umieszczono tablicę pamiątkową.
|
|
Kolejnym obiektem związanym ze Stanisławem Moniuszką był kościół ewangelicki Św. Trójcy.
Podczas pierwszego pobytu w Warszawie ośmioletni Staś rozpoczął u tutejszego organisty
Karola Augusta Freyera naukę gry na tym instrumencie. Jako dorosły człowiek, po ukończeniu konserwatorium berlińskiego,
przez wiele lat był organistą w Wilnie.
Gdy grupa przechodziła przez plac Piłsudskiego, trafiła na zmianę warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza.
Oczywiście, zatrzymano się, by ją obejrzeć, a potem na chwilkę wstąpiono na dziedziniec biurowca Metropolitan,
gdzie znajduje się nowoczesna fontanna.
|
|
Przy ulicy Wierzbowej wysłuchano informacji o Teatrze Narodowym, a na placu Teatralnym o Wojciechu Bogusławskim,
zwanym jego ojcem. Pani Małgorzata Grudzińska opowiedziała o pomniku przedstawiającym pisarza.
Jego autorem jest Jan Szczepkowski, który także zrekonstruował monument po wojnie,
celowo pozostawiając ślady zniszczeń na cokole.
Po lewej stronie od głównego wejścia do Teatru Wielkiego usytuowany jest pomnik Stanisława Moniuszki,
ojca opery narodowej. Monument jest dłuta tego samego artysty i w identycznym stylu co pomnik Wojciecha Bogusławskiego.
Ma około 5 metrów wysokości. Składa się z granitowego cokołu ozdobionego sześcioma płaskorzeźbami postaci z instrumentami
oraz posągu Stanisława Moniuszki wykonanegog z brązu. Figura kompozytora jest dostojna, przedstawiona z atrybutami.
Uczestnicy zauważyli leżące pod pomnikiem piękne wieńce i wiązanki – sześć dni wcześniej, 5 maja uroczyście obchodzono 200. rocznicę urodzin kompozytora.
W tym miejscu pani przewodniczka podała także informacje o gmachu teatru, w którym pracował Stanisław Moniuszko.
Przypomniała tytuły kilku oper i pieśni, które stworzył (tych ostatnich jest blisko 300).
Wspomniała, że był także autorem operetek, baletów i mszy.
Ulicą Senatorską, mijając zabytkowe pałace: Prymasowski z pomnikowym wiązem przed budynkiem i
Małachowskich – siedzibę Zarządu Głównego PTTK, udano się w kierunku Krakowskiego Przedmieścia.
|
Tu pod numerem 81 znajduje się kamienica, która była pierwszym miejscem zamieszkania
Stanisława Moniuszki i jego rodziny po przyjeździe do Warszawy. Przypomina o tym tablica.
|
Pani przewodniczka podsumowała, czego dowiedziano się o Stanisławie Moniuszce podczas spaceru.
Wraz z innymi dorosłymi zanuciła fragmenty najbardziej znanych utworów: arii Jontka z opery „Halka”, arii Skołuby ze „Strasznego dworu” oraz „Prząśniczki” i „Pieśni wieczornej”. Zachęcała młodzież do wysłuchania ich po powrocie z wycieczki.
Na zakończenie pierwszej części spaceru przeprowadzono tradycyjny konkurs,
w którym nagrodami były przypinki przedstawiające staromiejskie kamieniczki.
Okazało się, że zapamiętano dużo informacji i otrzymali je wszyscy uczestnicy.
Ponadto pani Małgorzata Grudzińska wręczyła każdemu folder o PTTK, zapraszając do wstępowania do Towarzystwa.
Potem, zgodnie z planem, cała grupa udała się na przystanek autobusowy i pojechała na Cmentarz Powązkowski,
który jest miejscem spoczynku Stanisława Moniuszki.
|
|
|
Po dotarciu do nekropolii pani przewodniczka krótko przedstawiła jej historię.
Wzdłuż alei katakumbowej, zatrzymując się na chwilę przy kilku grobach
(m. in. żony i córek marszałka Piłsudskiego,
czy Jerzego Waldorffa – inicjatora zbiórek pieniędzy na odbudowę zabytkowych nagrobków),
uczestnicy spaceru doszli do mogiły fundatora cmentarza i kościoła, Melchiora Korwin Szymanowskiego.
|
Następnie udano się do grobu rodziny Stanisława Moniuszki. Z napisów na nagrobkach wynika,
że są tu pochowani: jego teściowa, czworo z dziesiątki dzieci (Elżbieta, Stanisław, Bolesław, Jadwiga),
synowa, wnuk i praprawnuczka. Po chwili na płycie zapłonęły znicze.
Gdy zmarł Stanisław Moniuszko, jego pogrzeb był wielką manifestacją patriotyczną,
brało w nim udział kilkadziesiąt tysięcy osób. Początkowo pochowany został w podziemiach kościoła,
po pewnym czasie spoczął w grobie rodzinnym.
W 1908 roku Warszawskie Towarzystwo Muzyczne, którego kompozytor był współzałożycielem,
ufundowało nowy grobowiec. Przeniesiono do niego trumny ze zwłokami Stanisława i Aleksandry Moniuszków.
Szkoda, że żaden napis nie informuje, że jest tam pochowana jego żona. Obok, w podobnym grobowcu spoczywają rodzice Chopina.
Po złożeniu wiązanki kwiatów i zapaleniu zniczy chwilą ciszy uczczono wybitnego Polaka.
Następnie poszczególne grupy fotografowały się przy pięknie ustrojonej mogile i oficjalnie zakończono spacer.
|
|
Chętni mogli jeszcze pospacerować z panią Małgorzatą Grudzińską podziwiając piękne,
stare nagrobki i odwiedzając mogiły znanych osób.
Obejrzano grób Marii Kownackiej, autorki książek dla dzieci.
Łatwo go poznać, bo usiadł na nim bohater kilku utworów pisarki - niewielki, kamienny Plastuś z książką.
Potem odwiedzono mogiłę bohatera bitwy pod Raszynem, Cypriana Godebskiego (dziadka wspomnianego wcześniej rzeźbiarza).
Jego pomnik nagrobny ma kształt sarkofagu.
Wzdłuż katakumb udano się do Alei Zasłużonych.
Jest tu pochowanych wiele znanych osobistości.
Dla młodych krajoznawców ważne było obejrzenie miejsca spoczynku „Tego,
co kochał i uczył kochać Ziemię Ojczystą”, założyciela Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego Aleksandra Janowskiego.
Fot. Małgorzata Grudzińska, Wiesława Godlewska
SPACER WARSZAWSKI Stare Włochy - czy naprawdę „stare”?
6 kwietnia 2019 roku rozpoczęliśmy wiosenny sezon turystyczny. Trasa pierwszego Spaceru
Warszawskiego wiodła przez osiedle Stare Włochy. U zbiegu ulic Popularnej i Techników spotkały się
grupy młodych krajoznawców wraz z opiekunami z pięciu szkół podstawowych - warszawskich nr 61 i
227 oraz podwarszawskich - w Lesznowoli, Sękocinie i nr 2 w Józefowie. Razem 75 osób! Spacer
prowadziła pani Małgorzata Grudzińska.
|
Na wstępie pani przewodniczka przypomniała,
kto jest organizatorem wycieczki i na jakich
zasadach działa Oddział PTTK Ochota.
Poinformowała, że 2019 rok został ogłoszony w
PTTK Rokiem Młodych. I właśnie im - młodym,
obecnym na spacerze członkom PTTK - wręczyła
książki o Dzielnicy Włochy. Pozostałych
zaprosiła do wstępowania w szeregi
Towarzystwa.
|
Miejsce startu spaceru nie było przypadkowe.
To tu, 1 lutego 1942 roku w mieszkaniu na
drugim piętrze odbywała się odprawa 12
nieuzbrojonych oficerów polskiego podziemia.
W trakcie spotkania do lokalu wpadli
gestapowcy z rewolwerami i wywiązała się
walka. Zginęło czterech polskich oficerów, a
ciężko rannego piątego Niemcy dobili.
Upamiętniają to umieszczone na budynku
tablice.
|
|
Pani Małgorzata Grudzińska opowiedziała, jaki los spotkał resztę uczestników narady. Jednemu
udało się uciec, inny doczekał końca wojny w obozie koncentracyjnym. Pięciu pozostałych w maju
tego samego roku rozstrzelano w lesie w Magdalence (miejsce egzekucji było na trasie
Międzypokoleniowej Sztafety Turystycznej organizowanej przez Oddział Ochota jesienią 2016 roku).
Następnie udano się w stronę Parku ze
Stawami Cietrzewia. Po drodze zatrzymywano
się przy obu pobliskich kościołach, aby obejrzeć
budowle i wysłuchać ich historii.
|
|
Murowana świątynia rzymsko-katolicka pw. Matki Bożej Saletyńskiej powstała w Starych Włochach
w 1959 roku, a obecny jej wygląd jest efektem przebudowy w latach 90. XX wieku. Niewielki,
ewangelicko-augsburski kościół filialny parafii Świętej Trójcy wzniesiono przed wojną. Tego wyznania
była rodzina Koelichenów, ostatnich właścicieli Włoch, spolonizowanych przedsiębiorców
pochodzenia holenderskiego i to właśnie oni podarowali plac pod tę budowlę.
Alejką nad brzegiem stawu dotarto do terenu Szkoły Podstawowej nr 94 im. Pierwszego Marszałka
Polski Józefa Piłsudskiego. Tu miał miejsce kolejny przystanek.
Pani przewodniczka opowiedziała dzieje placówki. Przestronny, nowoczesny gmach wybudowano
w 1932 roku (był wtedy mniejszy niż obecnie) na działce przekazanej przez Edwarda Koelichena.
Przedtem dzieci uczyły się w trzech małych budynkach. Pierwszym kierownikiem szkoły został Antoni
Nowakowski, jego imię nosi wspomniana wcześniej alejka wokół stawów.
Wszyscy zwrócili uwagę na zagospodarowanie trawnika – łąki kwietnej z domkami dla owadów,
innego rodzaju hotele dla nich zauważono również na drzewach.
Spacerując podziwiano piękny park z mostkami i pomostami – przystaniami dla kajaków. Utworzono
go w miejscu przedwojennych glinianek. Teren przez wiele lat był zaniedbany, wręcz odstraszał.
Zaczęto go porządkować dwadzieścia lat temu, stopniowo osiągając obecny, wspaniały efekt.
Z grobli między stawami szczególnie ładnie
prezentuje się budynek szkoły z dobudowaną w
ostatnich latach dużą halą sportową.
|
|
Przy placu zabaw ogłoszono piętnastominutowy odpoczynek. Można było skorzystać z publicznej,
bezpłatnej i czystej toalety oraz trochę poszaleć.
W dalszej części wycieczki, już na ulicy Husarskiej pani Małgorzata Grudzińska przybliżyła
uczestnikom historię Włoch. Wyjaśniła, że nazwa pochodzi od nazwiska Jana Włocha, właściciela
osady w końcu XV w. Wieś, mimo że była w posiadaniu kilku znanych osobistości, do połowy XIX w.
rozwijała się dużo wolniej niż sąsiednie: Raków i Solipsy. Wzrost znaczenia Włoch w końcu XIX w.
spowodowały: budowa linii kolejowej i powstanie szeregu cegielni założonych przez Koelichenów.
Dziś nie tylko osiedla Starych i Nowych Włoch, ale i cała dzielnica Warszawy nosi tę nazwę.
Obserwując różnorodność zabudowań – od przedwojennych, ceglanych kamienic po nowoczesne,
ładne osiedla szeregowców – uczestnicy mogli odpowiedzieć sobie na pytanie zawarte w tytule
spaceru: Stare Włochy - czy naprawdę „stare”?
Potem obejrzano budynek Domu Kultury
Włochy, łączący stare z nowym oraz rosnące w
pobliżu dwie potężne topole – pomniki
przyrody.
|
|
|
Przy rondzie zwrócono uwagę na kapliczkę, która w
związku z przebudową skrzyżowania czterech
ulic: Chrobrego, Kleszczowej, Ryżowej i
Solipskiej kilkakrotnie zmieniała swoje miejsce.
Przed zakończeniem prac i ostatecznym
usytuowaniem odnowiono ją oraz
podwyższono cokół.
|
Kolejnym, o wiele większym zwiedzanym obiektem był włochowski cmentarz parafialny, założony w
1937 roku częściowo na terenie dziewiętnastowiecznego fortu.
Obejrzano groby członków rodzin zasłużonych dla Włoch: Kłosiów i Sobieszków. Jednak głównym
celem było odwiedzenie mogił żołnierskich. I tak zapłonęły znicze w miejscu pochówku dwóch
oficerów zamordowanych przez Niemców podczas opisywanej wcześniej odprawy w 1942 roku.
Zatrzymano się również przy pomniku poświęconym poległym w walce o wolność Ojczyzny oraz
pomordowanym w obozach hitlerowskich i stalinowskich w latach 1939-1945.
Oddano hołd sześciu młodym podchorążym AK zastrzelonym przez Niemców w Opaczy w 1944 roku,
którzy spoczywają w sąsiednich mogiłach. Pani przewodniczka opowiedziała także, kim byli ludzie
pochowani pod okazałym pomnikiem z napisem „Chwała bohaterom Gwardii Ludowej”.
Duże wrażenie wywarł wydzielony fragment nekropolii z grobami małych dzieci.
Podczas zwiedzania uczestnicy spotkali przedstawiciela rodziny Franusiewiczów – kamieniarzy
pracujących tu od początku powstania cmentarza. Pan chętnie opowiadał o swoim pradziadku
(wskazał jego mogiłę), który wraz z ówczesnym proboszczem wytyczał granice nekropolii.
Pomiędzy grobami można było także dostrzec niektóre z umocnień fortecznych. Za ogrodzeniem
natomiast doskonale było widać zabudowania ukryte w wałach ziemnych i niewielki zbiór pojazdów
wojskowych.
Właśnie zabytkowy Fort V zbudowany w latach
1883 -1888 w ramach tworzenia zewnętrznego
pierścienia obronnego rosyjskiej Twierdzy
Warszawa był ostatnim obiektem na trasie
wycieczki.
|
|
|
Po pamiątkowym zdjęciu uczestnicy
samodzielnie oglądali teren budowli. W tym
czasie pani Małgorzata Grudzińska
przeprowadziła konkurs dla poszczególnych
grup. Nagrodami były książki i broszury
otrzymane z Urzędu Dzielnicy Włochy oraz smycze od Kolei Mazowieckich.
Bardzo dziękujemy Darczyńcom za wspieranie działalności Oddziału PTTK Ochota.
|
Fot. Małgorzata Grudzińska, Regina Suwała