Moje ukochane góry to Sudety, a największą miłością darzę Karkonosze i Góry Stołowe.
Te piękne, o niepowtarzalnych formach skalnych pasma fascynują mnie do
tego stopnia, że potrafię wracać do nich wielokrotnie, by podziwiać te geologiczne
osobliwości, piękne dalekie widoki, które pozwalają odpocząć mimo zmęczenia, po
pokonaniu dużych odległości. Dlatego też pozwoliłam sobie na pokazanie tego
piękna w oddzielnych działach.
Nie mogłabym zaliczyć się do znawców gór, gdybym nie znała
innych górskich regionów Polski. Dlatego też chodzę również po Karpatach i Górach
Świętokrzyskich. Wiem co to karkołomny zjazd po łańcuchach z tatrzańskich przełęczy, nazywany przeze mnie "karuzelą łańcuchową", jak błyszczy Dunajec w październikowym słońcu oglądany ze szczytu Trzech Koron, jak smakują jagody na bieszczadzkich połoninach i jak brnie się przez bezdroża (z powodu źle oznakowanego szlaku) Beskidu Niskiego podczas letniej burzy.
Kiedy w 1997 roku redakcja "poznaj swój kraj" wymyśliła akcję
i powołała do życia Klub Zdobywców Korony Gór Polski, ja będąc Przodownikiem GOT
z uprawnieniami na Sudety, znałam już wszystkie pasma w naszych górach, ale ich
najwyższych szczytów zdobyłam jedynie 17. Dziś jestem już zdobywcą wszystkich 28
szczytów należących do Korony Gór Polski i szczycę się mianem ich zdobywcy.
W 2002 r odbyłam górską wyprawę życia uczestnicząc w imprezie
zorganizowanej przez Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu i Klub
Zdobywców Korony Gór Polski przy redakcji "psk", której to uczestnicy przeszli
całą południową granicę Polski od przeł. Użockiej po Nysę Łużycką. Wędrówka
trwała 58 dni (od 1.lipca do 28 sierpnia) podczas której idąc jak najbliżej
granicy (w górach nie zawsze można iść granicą) pokonaliśmy ponad 1000 km,
wspięliśmy się na około 100 szczytów i podeszliśmy do stratosfery pokonując w
sumie ponad 22 km różnicy poziomów.
Relację z tej imprezy, która ukazywała się w odcinach w "psk"
można przeczytać
tutaj.